„Człowiekowi na spotkanie” – James Baldwin

Wydawnictwo Karakter, 28 października 2024

„Człowiekowi na spotkanie” – James Baldwin

Na początku lat 90 przeczytałem powieść „Mój Giovanni” i od tamtej pory nie wracałem do prozy Jamesa Baldwina. Ten afroamerykański pisarz, działacz społeczny wspierający aktywnie Martina Luthera Kinga, homoseksualista, doczekał się sporej ilości przekładów na język polski. Ten zbiór wczesnych opowiadań (z lat 1948 – 1965) jest nowym przekładem tomu „Na spotkanie człowieka”. Wznowiony wybór tekstów dobrze charakteryzuje jego zaangażowaną społecznie, intensywną i śmiałą prozę.  Bardzo emocjonalne teksty dotykają kluczowych spraw jak miłość, śmierć, wstyd, cierpienie, poniżenie. Bohaterami są przeważnie Afroamerykanie z różnych środowisk – drobni urzędnicy, muzycy, aktorzy. Baldwin czerpał sporo z własnego życia, stąd umieścił akcję „Dziś rano, dziś wieczór, tak już” w Paryżu, który odwiedził w młodości. W opowiadaniu „Blues Sonny’ego” autor próbuje oddać fenomen „czarnej” muzyki, która stała się dla afroamerykańskich muzyków przepustką do świata show-biznesu i społecznego awansu. W opowiadaniu „Wyjście z głuszy” bohaterka jest czarnoskórą urzędniczką, która ma białego chłopaka – malarza amatora, ale jej duma z tego faktu topnieje wraz z kolejnymi oszustwami jakich się chłopak dopuszcza. Baldwin nie kryje, że wśród jego społeczności są także oszustwa, narkotyki i przemoc – również seksualna. Zestawia ją jednak ze śmiercią biednych dzieci, czy młodego chłopaka, którego przejechał dla zabawy samochód z białą młodzieżą, która chciała go tylko nastraszyć. Tytułowy tekst to z kolei swoiste opus magnum całego zbioru. Rzecz odważna i wstrząsająca. Biały policjant odczuwa podniecenie a zarazem silny dyskomfort przemocą wobec czarnoskórego chłopaka aresztowanego za awantury uliczne. Ożywają w nim wspomnienia z dzieciństwa, gdy został zabrany z rodzicami na samosąd wymierzony w czarnoskórego mężczyznę. Zadawane ofierze tortury i ekstaza tłumu zasiały na zawsze „złe ziarno” w przyszłym policjancie. Amerykańskie realia lat 50. XX wieku odeszły w cień, tak jak powszechne niewolnictwo z XIX wieku. Warto jednak cofnąć się w czasie, do okresu silnych, społecznych podziałów na tle rasowym i także z tej perspektywy oceniać obecne realia. Tom zamyka ciekawy esej autorstwa Agnieszki Graff pt. „Bestia w salonie> Jak James Baldwin urządził psychoterapię białej Ameryce”. Warto od niego zacząć lekturę tej książki.

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×