Kupiłem dwie pierwsze płyty FKA twigs, ale szczerze mówiąc nie bardzo mnie one uwiodły. Zbyt to było dla mnie subtelne, popowe – trochę za mało się w tej muzyce działo. Ale o nowej płycie przeczytałem, że jest inna, głośniejsza, bardziej techno – że to coś na wzór „Ray of Light” w karierze Madonny. Włączyłem utwór tytułowy i czekałem na jakiś nowy powiew. Dopiero w trzeciej minucie doszedł elektroniczny bit i basy - czyli jednak jest to nowe! Kolejne utwory też są mocno ozdobione elektroniką. „Girl Feels Good” ma w sobie jakiś trip-hopowy klimat. FKA twigs nawet inaczej w nim śpiewa. Singlowy „Perfect Stranger” ma wyraźniejszy i szybszy rytm. To kawałek niemal parkietowy, choć delikatny wokalnie. Trochę przypomina mi propozycje The xx. „Drums of Death” – także przeznaczony do promocji, ma jeszcze mocniejszy podkład, za to wokale bardziej popowe. Ten kierunek kontynuuje „Room of Fools” przy czym wokal bardziej pasuje tu do maniery wczesnej Bjork, ale także zaśpiewów wokalistki Austra. Subtelnie zaczyna się „Sticky”, ale potem kawałek ewoluuje w pogłosowy, senny numer, zwieńczony brutalnie brudną elektroniką, za którą odpowiada Nicolas Jaar. „Keep It, Hold It” ma podobny układ. Od delikatnego wstępu, do niemal nowofalowego rozwinięcia, z orientalnymi dodatkami. Głos FKA twigs również odsłania się tu w nowych możliwościach. Z kolei radosne, zabawowe „Childlike Thing” może kojarzyć się z twórczością The Go! Team, a przez urywek wykonany przez syna Kanye Westa po japońsku, także z Cibo Matto. Trip-hopowy klimat wraca w kolejnym singlu – „Striptease”. Przy tej okazji warto wspomnieć, że w tekstach sporo jest wątków cielesnych, a okładkę zdobią w zasadzie akty artystki. Utwór „24HR Dog” to kolejne wariacje nad elektronicznymi łamańcami, przy przyjaznych wokalach. Album zamyka bardziej tradycyjny „Wanderlust”, który bliższy jest wcześniejszym dokonaniom FKA twigs. Więcej w nim liryzmu i wrażliwości. Jak dla mnie „EUSESUA” to najciekawsze dzieło Brytyjki, najbardziej kameleonowe. Nie ma tu może porywających hitów, czy utworów nakreślających nowe trendy w muzyce. Widać natomiast rozwój, otwartą głowę i naprawdę duże możliwości – choćby wokalne.