„Wybraniec” – reż. Ali Abbasi

USA/Kanada/Dania/Irlandia, 2024

„Wybraniec” – reż. Ali Abbasi

Gdyby sztuka miała wpływ na rzeczywistość, film „Wybraniec” zaszkodziłby Donaldowi Trumpowi w kampanii wyborczej i uniemożliwił zwycięstwo. Jeśli odczytywać film Abbasiego jako filmową biografię, to czarna społeczność Ameryki zapamiętałaby rasistowskie praktyki Donalda i jego rodziny, a kobiety nie wsparłyby gwałciciela, który mówi żonie prosto w oczy, że przestała go pociągać. A to nie są jeszcze największe grzechy filmowego Prezydenta USA. W „Wybrańcu” postać Trumpa – biznesmena, nakreślona od połowy lat 70. do lat 80. nie jest całkiem antypatyczna. Młody Donald (świetnie dobrany Sebastian Stan) ma swoje ambicje, nie pali i nie pije. Zapewne zostałby jednym z wielu, gdyby na jego drodze nie pojawił się konserwatywny prawnik Roy Cohn (mocna rola znanego z „Sukcesji” Jeremy Stronga). To on edukuje przyszłego Prezydenta w zakresie zasad budowania kariery. Zawsze atakuj, nie przyznawaj się do błędów i zaprzeczaj porażkom – to są metody działania, które dziś brzmią chyba znajomo. Młody Donald jest zszokowany takim stawianiem sprawy, ale z czasem docenia skuteczność tych reguł gry. W tej historii uczeń przerasta mistrza. Roy zbiera też haki na wszystkich i nie waha się ich użyć, by załatwić sprawę. Do tego dochodzą poglądy polityczne środowiska Roya i Donalda, które łączą patriotyzm z pogardą dla wszystkich, którzy mają inne poglądy i nie są bogaci. Co ciekawe, w kręgach białych, bogatych i wpływowych osób nie brak homoseksualistów, podczas spotkań leci muzyka Suicide, a w gronie zaproszonych gości pojawia się Andy Warhol. Jest tu nawet moment, w którym Trump rozmawia z Warholem i najwyraźniej docenia jego poglądy na sztukę. Znamiennym dla obecnych wydarzeń jest tu wypowiedź Trumpa, który odnosząc się do sił politycznych w latach 80. z szacunkiem wypowiada się jedynie o Sowietach, którzy imponują mu swoją „twardością”. Trump wpada w problemy zdrowotne z powodu nadużywania amfetaminy. Odrzucał wszelkie używki, które by go „spowalniały”, ale amfetamina mu się spodobała – do czasu, gdy zaczął mieć problemy z erekcją. Kolejne plamy na honorze obecnego Prezydenta USA, to relacje rodzinne. W „Wybrańcu” widzimy jak odwraca się od starszego brata i jak chce oszukać ojca, by pomóc sobie w interesach. Śmierć starszego brata prowadzi go co prawda do łez, ale dopiero po czasie. Gdy dowiaduje się o chorobie Roya, urządza dla niego przyjęcie, ale wręcza mu oszukany prezent. Jednocześnie Donald Trump wygłasza wiele słów na temat patriotyzmu, budowania silnej Ameryki, tworzenia miejsc pracy. Ten film ukazuje fenomen Trumpa biznesmena, ale i Trumpa przyszłego polityka. To naprawdę mocne i zdecydowanie gorszące kino.

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×