„25” – Fisz Emade Tworzywo

Grand Imperial/Dwa Ognie, 14 lutego 2025

„25” – Fisz Emade Tworzywo

Ale, że młodzi Waglewscy są już 25 na scenie!? Trudno to ogarnąć, zwłaszcza z perspektywy fana Voo Voo. Najnowszy album Fisz Emade Tworzywo siłą rzeczy wspomina czasy minione. Przegląda się też w pomysłach i tropach z przeszłości. Nie przypadkiem płytę otwiera „Niemoc”, w którym cofamy się w rożnych wymiarach do lat 90. Nostalgiczne pianino odmierza czas wspomnień. Zaraz potem wchodzi klubowe „Ogień i woda”, w którym zaszyte są słowa o „polepionych dźwiękach”, które pamiętam z mojego pierwszego spotkania z Fiszem. „Słowo to list” przypomina mi czasy acid-jazzu. Generalnie to bardzo wspomnieniowa płyta, wręcz sentymentalna. Czasem przebija tu ciepło i słonce (choćby świetne „Śniadanie” nagrane z Natalią Przybysz), a czasem jednak refleksyjność zadumana (niemal ckliwe „Długie ręce”). Fisz  Emade Tworzywo w pewnym momencie swojej kariery postawili na scenę alternatywną bardziej, niż hip-hop i to przyniosło im sukces. Tu w takim indie-rockowym stylu jest choćby „Wolno nam”, czy „Zaćmienie”. Przyjemnie się tego słucha, może polecieć w radiu, a zarazem zachowuje klasę. W powrotach do czasów hip-hopu też jest teraz więcej melodii (ciekawie wygadany „Spływacz”). Kawałek „Brama” to z kolei spotkanie z bluesem, dubem i muzyką etniczną. Pod względem tekstu, to jedna z ważniejszych deklaracji duchowych Fisza. Finałowe „Złe decyzje” snują się niczym muzyka Badalamentiego. Ogólny rozrachunek płyty w zakresie nastroju jest nieco minorowy, ale to raczej uczciwe podejście do realiów. Z jednej strony mamy wymowę w stylu „było - minęło”, z drugiej „kiedyś było jakoś lepiej”. Oczywiście pojawiają się glosy pewnej satysfakcji – choćby z życia rodzinnego, ale wiadomo zarazem, że mądrość życiowa nie zawsze daje powody do optymizmu. Tak wyszło, że płyta młodych Waglewskich wyszła w tym samym czasie co album ich ojca - Wojciecha (MTV Unplugged). „25” sprzedaje się nieco lepiej – to jakiś powód do satysfakcji. Dla mnie nowa płyta Fisz Emade Tworzywo trzyma poziom, ale niczym specjalnie nie porywa, jak to miewało ostatnio miejsce w przypadku kilku poprzednich płyt. Sporo tu trafnych konstatacji i szczerych zwierzeń, dobrych nut, ale jakoś nie poczułem ekscytacji.    

„25” – Fisz Emade Tworzywo
Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×