„Dojrzewanie” - Jack Thorne, Stephen Graham

Wielka Brytania, 13 marca 2025

„Dojrzewanie” - Jack Thorne, Stephen Graham

Zaledwie cztery niespełna godzinne odcinki, a ile treści i emocji! Policyjny oddział wpada nad ranem do domu czteroosobowej rodziny, by pojmać oskarżonego o zabójstwo… trzynastolatka. Rodzina jest w szoku, a chłopak moczy się w spodnie. Trudno uwierzyć w realność tych zdarzeń. Twórcy serialu robią wszystko, by ten koszmar nabrał rzeczywistych kształtów. Kamera niejako podąża za wydarzeniami. Patrzymy jak przebiegają procedury aresztowania na posterunku policji. Oko kamery odwraca się tylko wtedy, gdy chłopak ma się rozebrać – słyszymy jedynie polecenia funkcjonariuszy i obserwujemy twarz ojca (Eddie), który zszokowany towarzyszy synowi. Wszyscy starają się zachować profesjonalizm i nerwy na wodzy. Emocje jednak narastają. Pierwszy odcinek skupia się na aresztowaniu i przedstawieniu dowodów. Drugi to wizyta funkcjonariuszy policji w szkole. Rozmowy z przyjaciółką ofiary i kolegą oskarżonego. Policja odwiedza kolejne klasy, przepytuje nauczycieli. Widzimy poruszenie różnych osób. Wśród uczniów jest też syn detektywa, który obserwuje pracę ojca i w końcu przychodzi mu z pomocą. Nie jest łatwo rozmawiać z młodzieżą, a tym bardziej pojąć jej świat. Syn detektywa sam jest ofiarą przemocy. Policyjna rutyna kompletnie nie sprawdza się w zderzeniu ze współczesnym środowiskiem nastolatków. Detektyw nie potrafi nawet reagować na kłopoty syna. Trzeci odcinek to wywiad prowadzony przez młodą psycholog z aresztowanym chłopcem. Nie wiem, czy nie jest to najmocniejszy fragment całego serialu. Kobieta zachowuje profesjonalizm, ukrywa uczucia, ale nastolatek utrudnia jej to zadanie. Budzi współczucie, ale też obawy. Rozmowa toczy się partiami. Chłopiec tym bardziej walczy z emocjami. Rola Owena Coopera, który wciela się w oskarżonego Jamiego jest niesamowita. Ostatni odcinek to kilka godzin z życia rodziny chłopca, która próbuje świętować urodziny Eddiego. Patrzymy, jak rodzice i siostra radzą sobie z przejawami ostracyzmu społecznego, własnym bólem i wyrzutami sumienia. Jak rozpaczliwie próbują odnaleźć się w sytuacji – spędzić dobrze wspólny czas. Jamie dzwoni do ojca z życzeniami, przesyła mu też własnoręcznie namalowaną kartkę urodzinową. Są wybuchy gniewu, zagubienie i łzy. Wszystko niemal jak w reportażu. Cały serial zrealizowany został jakby to był dokument, z porażającą bliskością i drobiazgowością. Dawno nic mnie tak nie poruszyło. Tytułowe dojrzewanie jest nie tylko trudne i burzliwe, ale też obciążone problemami społeczeństwa cyfrowego i rosnącym niezrozumieniem pokoleniowym. Eddie nie chciał powtórzyć błędów własnego ojca, który bił go pasem, ale nie zauważył, że także ranił swojego syna – tyle, że nie fizycznie. To nie jest kryminał, to świetne kino obyczajowe o naszych czasach.   

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×