„Like A Ribbon” – John Glacier

Young, 14 lutego 2025

„Like A Ribbon” – John Glacier

Zacznę od kwestii pobocznej, że John to imię raperki, a nie rapera. Dziewczyna jest z Londynu, a ten album to zbiór trzech EP nagranych w ub. roku. Nie znałem wcześniej John Glacier, ale opis płyty i recenzje wydały mi się zachęcające. Podchwycona przez świat mody raperka i poetka, sięgająca po różne odniesienia stylistyczne, namówiła do współpracy Kwesa Darko (znanego głównie z kolaboracji ze slowthai), Flume, Samphę i jeszcze paru innych mniej kojarzonych przeze mnie artystów. Glacier poszła miejscami tropem Trickiego i King Krule. Jej wokal jest powolny, lekko chropawy i jakby przydymiony. Podkłady muśnięte melodiami, choć zasadniczo dość surowe. Przeważa elektronika, ale są też gitary. Można miejscami szukać powinowactwa z The xx – tym bardziej, że to ta sama wytwórnia. Singlowy „Cows Come Home” z EP „Duppy Gun” ma w sobie większą dawkę mechanicznego mroku, ocierając się o post-punk. Podobny klimat ma „Money Shows” nagrane z udziałem Eartheater – to singiel promujący tytułową EP. Uwagę zwraca również dość melodyjny, choć oparty na jednostajnych motywach „Home” z trzeciej EP „Angels Trumpet” – moim zdaniem to ciekawszy kawałek od singlowego „Found”. Inny numer wyjęty do promocji z tej EP – nagrany z Samphą „Ocean Stepping” – bliżej ma z kolei do twórczości Jamesa Blake’a. Całość snuje się dość nisko, rzadko ocierając się o optymistyczne nuty – pewnym wyjątkiem jest „Nevasure”. Z trzech EP (każda zawiera pięć piosenek) najbardziej podoba mi się otwierająca wydawnictwo tytułowa „Like A Ribbon”, która intryguje od początku do końca. Płyta jako taka jest niezła, ale trzeba się w nią powsłuchiwać. To nie jest rap – bardziej śpiewne monodeklamacje. Jest za to szczerze, refleksyjnie – czasem gorzko i emocjonalnie.      

„Like A Ribbon” – John Glacier
Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×