„Fancy That” – PinkPantheress

Czasem wypuszczam się w nowe rejony, by posłuchać młodych ludzi odnoszących sukcesy w muzyce. PinkPantheress to artystka, która zaczynała od Tik Toka. Debiutowała krótkim mixtape’m, na którym umieściła z jednej strony cytaty z Linkin Park, a z drugiej eksplorowała hyper-pop i drum and bass, czy jungle. „Fancy That” to jej drugi mixtape, który ukazał się już po wydaniu autorskiej płyty „Heaven Knows” (2023). W gronie współpracowników ponownie znalazł się Mura Masa, którego pamiętam z Off Festival. W pakiecie wykorzystanych sampli znaleźli się tym razem Underworld, William Orbit i Sugababes, Basement Jaxx, ale też Panic! At The Disco. W zasadzie nie było to zatem rzucenie się z mojej strony na całkiem nieznane wody. Zarazem mocno dziewczęcy, przetworzony wokal Victorii Beverly Walker, był jednak dla mnie wyzwaniem. Cały materiał jest krótki. To też znak czasów. Pamiętam mixtape’y Fatboy Slima, Chemical Brothers, czy Prodigy trwające ile kompakt zmieści. Tu – co trzeba dodać - jest wszędzie autorski wokal, a autorskie kompozycje wykorzystują tylko sample innych artystów. Muzyka jest taneczna, choć nie w jakiś oczywisty sposób. W jednym nagraniu pojawia się nawet gitara. Numery są krótkie, trwają niewiele ponad 2 minuty, ale dzieje się na tej płycie naprawdę dużo. Aż trudno uwierzyć po przesłuchaniu całości, że to tylko 20 minut. Moją uwagę zwróciły „Stars”, „Noises” i końcowe „Romeo”, ale single z „Illegal” na czele też są ok. W „Stars” i „Noises” są dodatkowe męskie wokale. „Romeo” ma z kolei fajną linię melodyczną. Produkcja całości jest nienaganna – nie dziwią zatem świetne recenzje i wysokie miejsca na listach sprzedaży w UK i Stanach. Warto tez pamiętać, że piosenka PinkPantheress pojawiła się wcześniej na słynnym soundtracku do „Barbie” obok Billie Eilish czy Charli XCX. Młoda Angielka ma już mocną pozycję, a sadzę, że sporo dobrego jeszcze przed nią.