„tylko haj.” – Dawid Podsiadło, Kaśka Sochacka

Nie wiem co stało za pomysłem nagrania wspólnej płyty przez Dawida Podsiadło i Kaśkę Sochacką. Pewnie uznano, że czemu by nie? Akurat na trasę Zorza był to koncept idealny. Dawid Podsiadło już od 2022 nie miał nowego materiału, a występować lubi. Kaśka Sochacka świetnie sobie radzi sama, ale kto by zrezygnował z nagrań z Dawidem? Co ciekawe, w powstanie materiału i produkcję płyty zaangażował się niemiecki muzyk i producent Tobias Kuhn. Powstał zatem zgrabny mini-album z siedmioma piosenkami, które są przyjemne, bezpieczne i odpowiednio przebojowe. Zaaranżowane pod radiowe formaty, z tekstami wyważonymi i uniwersalnymi. Ciekawa jest oprawa graficzna, gdzie artyści pozują na hrabiowską parę w wystawnym, tradycyjnym dworko-pałacu. Na promujący singiel wybrano dwie piosenki – żwawszy „samoloty” i spokojniejszy „nadprzestrzenie”. Podczas słuchania tego wydawnictwa cały czas mam świadomość, że obcuję z pomysłowym produktem. Kiedyś takim dziełem był choćby zespół Pet Shop Boys, czy Frankie Goes To Hollywood. Tyle, że teraz nikt nie wychyla się nawet na centymetr poza przyjęte w założeniach ramy. Nikt nie puszcza tu do słuchacza oka (no może odrobinę w „boysboysboys”), nie wrzuca odrobiny kontrowersji, nie podejmuje cienia ryzyka. Każda piosenka jest nienagannie zapakowana i wykonana. Nie jest nawet tak, że któraś specjalnie bardziej wpada w ucho. Może faktycznie te singlowe „samoloty” oraz tytułowy „tylko haj.” są nieco wyrazistsze, ale polubić dają się wszystkie. Stosunkowo stonowany i zadumany jest końcowy „kid”, ale takie prawo zamykającego numeru. Ja Kaski Sochackiej wcześniej nie słuchałem, ale też nie musiałem się do niej jakoś szczególnie przekonywać. Dawid Podsiadło czuje się w tych piosenkach lekko i filuternie. „tylko haj.” to letnia, wakacyjna płyta. W sam raz do ogrywania na plenerowych festiwalach. Od razu wskoczyła na jedynkę sprzedaży w Empiku. No niech tam – ja też nie będę się napinał z osądami tego wydawnictwa.