„Czarne lustro” sezon 7 – Charli Brooker

Pomimo pewnych defetystycznych głosów, że serial stracił na sile wyrazu po przejęciu go przez Amerykanów, pozostaję daleki od narzekania. Siódmy sezon, obejmujący sześć odcinków, wciąż godny jest uwagi, a momentami autentycznie porusza. Mocna jest zwłaszcza pierwsza nowela o kochającej się parze, która w dramatycznych okolicznościach zgadza się dołączyć do nowego programu medycznego („Zwyczajni ludzie”). Niestety za udział trzeba płacić, skutki uboczne wymagają dokupienia pakietu „premium”, a potem kolejnego - coraz droższego. Niby wiadomo, że nie ma „cudownych lekarstw”, ani „bezpłatnych promocji”, ale trudno nie współczuć kochającej się parze i nie przeżywać ich zmagań. Ciekawy jest także wątek dawnej koleżanki, która nieoczekiwanie pojawia się jako nowy pracownik w firmie bohaterki i sukcesywnie „podkopuje” jej pozycję. Niby mamy tu do czynienia z trikiem technologicznym, ale w istocie ważny jest sam mechanizm działania (Bete Noire). Nie może się też obejść bez świata „gier komputerowych” i to zarówno tych „retro” („Bawidełko”), jak i wynalazków przyszłości („USS Calister: W głąb Infinity”). Nieodmiennie okazuje się, że ten rodzaj rozrywki nie jest życiowo obojętny. Ciekawym odcinkiem jest ten, w którym odkrywamy nowe możliwości kina. Jako echo najnowszych wirtualnych technologii wskrzeszających nieżyjące gwiazdy, tu dostajemy możliwość wkroczenia w świat dawnych – czarno-białych filmów („Hotel Reverie”). To rzecz dla miłośników IX księgi „Tytusa Romka i A’Tomka” tylko niestety w duchu „Czarnego lustra”. Podobne przesłanie i klimat ma odcinek, w którym bohater dzięki nowym technologiom, może dosłownie wejść w stare zdjęcia, które dla niego ożywają i odsłaniają wyparte wspomnienia („In memoriam”). Siódmy sezon pokazuje, że zagrożenia tkwiące w nowych technologiach, są w istocie tylko nowym narzędziem dla działań, skłonności i zachowań dobrze nam znanych. Tacy jesteśmy – można powiedzieć, pytanie tylko, czy zwiększać w związku z tym nasze możliwości? Przyczynków dla pozytywnej odpowiedzi jest w tym serialu jak na lekarstwo.