„Who Is The Sky?” – David Byrne

Talking Heads zawsze robiło na mnie wrażenie – w zasadzie bez względu na okres swojej działalności. Znam ich wszystkie płyty i mam je w swojej kolekcji. Co do solowej twórczości Davida Byrne’a, mam mieszane uczucia. Od świetnej kolaboracji z Brianem Eno do dość dziwnej z Fatboy Slimem i nie do końca udanej z St. Vincent. Paru płyt nie znam, ale zasadniczo staram się śledzić co ekscentryczny Nowojorczyk proponuje. Wzruszył mnie jego koncert na Opener Festival w ramach trasy promującej „American Utopia”. „Who Is The Sky?” to pierwszy nowy materiał od tamtego czasu. Wśród gości znaleźli się ponownie St. Vincent, ale też perkusista The Smile – Tom Skinner i wokalistka Paramore – Hayley Williams. Przede wszystkim artyście towarzyszy tu jednak Ghost Train Orchestra, która przywołuje słonecznego ducha z czasu południowoamerykańskich fascynacji Byrne’a. Nowy materiał odwołuje się do pogodnego popu z akustycznymi aranżacjami instrumentów dętych i smyczkowych. Piosenki pisane na gitarę akustyczną i głos, wzbogacone zostały o orkiestrowe możliwości. Jest wesoło, kolorowo, lekko i żartobliwie. Przyjemnie się tej płyty słucha – zwłaszcza w przykrych i niepewnych czasach, jakie mamy. Przypomina mi się trochę album „Little Creatures” Talking Heads, ale też klimat „Mr. Heartbreak” Laurie Anderson, „One Second” Yello, czy singli „Sledgehammer” i „Big Time” Petera Gabriela. Takie swobodne żonglowanie elementami muzyki rozrywkowej, jakby rock nigdy nie istniał. W tej mierze Byrne blisko ma też do Marca Almonda. Owszem, można powiedzieć, że ex-lider Talking Heads wyznaczał kiedyś kierunki rozwoju muzyki, a teraz się po prostu bawi, ale czyż nie zasługujemy na nieco uśmiechu, luzu i zabawy? Taki utwór „The Avant Garde”, wybrany do promocji albumu, jest sam w sobie pewnego rodzaju żartem. I choć artysta w końcowym utworze „The Truth” zapewnia, że to nie żart, ani gra, to mam wrażenie, że znów puszcza do mnie oko. „Who Is The Sky?” relaksuje, bawi i zachęca do tanecznych odruchów. Trzeba docenić, że David Byrne zachowuje dobry nastrój i dzieli się nim ze słuchaczami, jak gdyby nigdy nic.