„Popiół” – Błażej Król

SONY Music, 26 września 2025

„Popiół” – Błażej Król

Błażej Król to na polskiej scenie muzycznej artysta osobny. Wydawał się być niszowym wykonawcą z pogranicza dream-popu. Nieoczekiwanie odniósł jednak sukces i objawił się jako sceniczna bestia, zachłanna na kolejne przeboje. Dopiero wtedy okazało się, że owszem Błażej zetknął się ze sceną niezależną lat 90. ale równie bliskie były mu Top One, Blue System, a zamiast programu „120 minut” w MTV ochoczo śledził dance’ową sieczkę w stacji Viva. Jego poprzednia płyta była jak dla mnie już tak blisko polskiego disco, że poczułem się z nią niezręcznie. Na szczęście brak sukcesu komercyjnego płyty „W każdym (polskim) domu” pomógł chyba zmienić optykę stylistyczną. Piosenki nagrane rok później z Katarzyną Nosowską były proste, ale przyjemne i już nie obciachowe. Niemniej gdy posłuchałem jednego z singli promujących tegoroczny solowy materiał Błażeja, obawy wróciły. Usłyszałem pop-rock, przez który trudno było mi się przebić do czegoś ciekawego. W zasadzie płytę kupiłem z uwagi na obiecującą okładkę utrzymaną w duchu odrealnionej poetyki dawnych nagrań. Pierwszy odsłuch „Popiołu” wcale mnie nie ucieszył. To jest pop-rock. Za drugim podejściem, zgrzytałem zębami przy trzecim i siódmym kawałku. Przy czwartym przesłuchaniu ze zdziwieniem odkryłem, ze wciąż nucę w głowie ten okropny trzeci numer… Płyta została nagrana z gitarowym i produkcyjnym udziałem członka Hey - Pawła Krawczyka, z którym Król pracował przy okazji płyty z Nosowską (w jednym utworze gra też na basie basista Hey – Jacek Chrzanowski). Klawisze wciąż się oczywiście pojawiają, ale gitary są tym razem ważniejsze. Przede wszystkim wraca bardziej intymny klimat nagrań, Błażej jest znów nieco wycofany i zawstydzony. „Tak dobrze się ukryłem, że nikt mnie nie znalazł” śpiewa w otwierającym kawałku „Głęboko”. W przebojowym, wybranym na najnowszy singiel numerze - „Wszystko” jest więcej wiary w siebie. Mnie jakoś kojarzy się ten utwór z komentarzem do wyborów i roli polityki w naszym życiu. Wspomniany „trzeci kawałek”, czyli „Dzisiaj przestałem sobie ufać” przeszkadzał mi falsetowymi odejściami wokalnymi w refrenie. To jednak naprawdę ładna piosenka – taka specyficzna „kraina łagodności” bez patetycznych smutków i wzruszeń. „Rozkaz” ma niemal brit-popowy rozmach. Nastrojowa „Moja bestia” wyjęta jest jakby z lat 80. Jakiś Bajm, czy Kapitan Nemo tylko z inną aranżacją. Pierwszy z singli „3 krótkie, 3 długie, 3 krótkie” to kolejna przyjemna piosenka, przypominająca nieco The Housemartins. W drugim. pierwotnie opornym dla mnie, utworze „Chcesz to leć” znów nie leżały mi falsety, ale z czasem przywykłem. Końcówka płyty jest bardziej „alternatywna”. „Strzeż mnie” ma zimną motorykę (to tu jest ten bas Chrzanowskiego), którą rozjaśnia gitara i zwrotki. Automat tworzy tło do spokojnego i rozmarzonego „Czekam i czekam”. Pożegnalny „Głębiej” jest nawiązaniem do utworu otwierającego. Ma w sobie więcej brudu, a tekst ogranicza się w zasadzie do powtarzanej krótkiej fazy „To co najlepsze. Głęboko”, aż do swoistego zakrztuszenia się. Cieszę się, ze Król dokonał tego konceptualnego zwrotu, nieco się odkrył i jakoś zbliżył do słuchaczy bez zbędnych bajerów. Doceniam.

„Popiół” – Błażej Król
Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×