Uważam, że ten serial jest niezły. Ma niepokojącą atmosferę i dość nieprzyjemnie się go ogląda. Toni Collette obsadzona w roli szefowej ośrodka dla trudnej młodzieży, jest przekonująca. To była hippiska, która prowadzi szkołę na wzór sekty. Porządek, zasady, rytuały, ale także dużo uśmiechu, ciepłych słów i wyrazów troski. Uczniowie są wyraźnie spięci, a personel zdyscyplinowany. To jeden plan akcji. Drugim jest młoda para, która chce zacząć nowe życie w pobliskim miasteczku. Dostaje dom do dyspozycji i wsparcie lokalnej społeczności ze wspomnianą dyrektorką ośrodka na czele. Laura to jej była podopieczna – teraz jest w zaawansowanej ciąży. Jej partnerem jest policjant Alex – postać o tyle ciekawa, że najwyraźniej przeszła zmianę płci. Jest policjantem, co w jego sytuacji stanowi dodatkowe wyzwanie. Są wreszcie dwie nastolatki – przyjaciółki, z których jedna zostaje skierowana do „akademii”, a druga rusza jej na pomoc. W tym celu także ląduje w szkole dla „trudnej młodzieży”. Jak długo zachowają niezależność i determinację? Jak odnajdą się w tym specyficznym środowisku? Czy ulegną „sztuczkom” dyrektorki? Ten serial próbuje pogodzić różne perspektywy i traumy. Trochę nie do końca wykorzystuje wszystkie wątki, ale pewne niedopowiedzenia wypadają ciekawie. Laura z zalęknionej ciężarnej kobiety, staje się silną oponentką dawnej szefowej i autorytetem dla lokalnej społeczności. Tworzy jakby własny krąg sekty. Alex wplątuje się w kolejne problemy, a jednocześnie próbuje chronić żonę i pomóc dwóm przyjaciółkom, które trafiły do ośrodka i bardzo chcą się z niego wydostać. Po drodze Alex uświadamia sobie, że macki szkoły sięgają bardzo głęboko w lokalną społeczność, a jego ukochana nosi w sobie ponure tajemnice z przeszłości. Wyszczekana nastolatka traci wolę walki, poddana zwątpieniom i poczuciu odrzucenia przez własną matkę. W ośrodku wpajane jest jej poczucie winy, po którym ma przyjść wybaczenie i rytualna przemiana. Skutki tej przemiany mogą jednak przywoływać skutki farmakologicznego otępienia lub wyprania mózgu przez elektrowstrząsy. Wyleczony „pacjent” jest spokojniejszy, bardziej zadowolony, ale jakby wyczyszczony z indywidualności. Do końca serialu, do jego ostatniego odcinka, nie wiadomo czy jest droga ucieczki dla młodzieży z ośrodka i czy przed Alexem i Laurą jest lepsza przyszłość? Atmosfera niczym z horroru narasta. Są też ofiary. „Na marginesie” dotyka problemów osobowościowych i psychicznych, które są neutralizowane w nie do końca formalny i na pewno pedagogicznie nieakceptowalny sposób. Próba porządkowania świata osobom rozchwianym życiowo i emocjonalnie, zawsze jednak napotyka na problemy. Zgodnie z tytułem „na marginesie” przyjętych form, rozwija się serialowy ośrodek w Tall Pines. Strach do niego zajrzeć, choć i wcześniejszych doświadczeń jego „kuracjuszy” nie chciałoby się samemu przeżywać.