„Instant Holograms On Metal Film” – Stereolab

Warp/Duophonic, 6 czerwca 2025

„Instant Holograms On Metal Film” – Stereolab

Często tak bywa, że grupa, która po zakończeniu działalności, wraca po latach do aktywności koncertowej, wydaje w końcu płytę z nowym materiałem. Widziałem Stereolab na OFF’ie w 2019 roku i przez to mniej zdziwiłem się pojawieniem się w tym roku albumu „Instant Holograms On Metal Film”. Pamiętam własne znużenie kolejnymi płytami zespołu, wydawanymi na początku tego wieku. Niby nie były złe, ale ich powtarzalność i charakterystyczny styl nieco z czasem zniechęcały do poszerzania kolekcji o kolejne wydawnictwa. Uznałem, że skończyli we właściwym momencie. Niemniej minęło piętnaście lat i człowiek zatęsknił za tym koktajlowym graniem. Im gorszy stał się świat dookoła, tym bardziej stylowa, pogodnie stonowana twórczość zespołu nabrała na wartości. Ciepłe kolory, nienachalne wokale, wyważone aranżacje – to wszystko objawiło się niczym wolny, słoneczny dzień w listopadzie. Bliżej dziś Stereolab do pomysłów Air, niż krautrockowo-velvetowych klimatów z początków kariery. Zespół nie wyzbył się transowych zapętleń, ale ich dynamika została post-rockowo przytłumiona. Organy i melotron wprowadzają tu przyjemny nastrój, a piosenki cofają nas w czasie. Czasem pojawiają się nawet dęciaki, ale i one trzymane są w ryzach, by kompozycja się nazbyt nie rozhulała. Nieco archaiczna elektronika też buduje klimat tych nagrań. No i francuskie wstawki wokalne. Rytmika tej płyty jest generalnie żwawa, natomiast dynamika ukształtowana w sposób nieinwazyjny. Na tle tegorocznych premier, nowa płyta Stereolab przynosi znów powiew świeżości i klasy. Długo nosiłem się z zakupem tego albumu, bo jego cena waha się w granicach od 85 do 100 złotych, co jak na CD nie wypada fajnie. Zwyciężył sentyment i zaufanie do grupy, na czele której stoją od lat Tim Gane i Laetitia Sadier. Wszystkim stęsknionym także polecam.

„Instant Holograms On Metal Film” – Stereolab
Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×