„I’m Only F**king Myself” – Lola Young

Island Records, 19 września 2025

„I’m Only F**king Myself” – Lola Young

Kim jest Lola Young? Na pewno jednym z głosów swojego pokolenia, czyli młodych ludzi urodzonych już w XXI wieku. Cierpi na zaburzenia emocjonalne i ma problemy ze strunami głosowymi, co wpływa na barwę jej wokalu, ale i możliwość śpiewania. Na dziś ma na swoim koncie trzy płyty i singlowy numer jeden  w UK (i nie tylko). Już jak nastolatka zaczęła występować i komponować. Zaopiekował się nią  były menager Amy Winehouse, a dodatkowo także współpracownik Adele. Zaśpiewała na płytach gwiazd amerykańskiego hip hopu (Tyler, The Creator, Lil Yachty). Tegoroczny album, pomimo niecenzuralnego tytułu  i takich też tekstów dotarł już do top 3 na Wyspach. To co robi młoda Angielka, umyka łatwemu przypisaniu do jakiejkolwiek kategorii. Jej głos przyrównuje się do Joni Mitchel, ostatnio coverowała The Cure, nie stroni od ballad, ale dużo też w jej muzyce rockowego brudu. Nie jest to pop, ale piosenki są często przebojowe, a z każdej płyty wysypuje się po kilka singli. Z tej najnowszej nie święcą takich tryumfów, jak „Messy” z poprzedniej. Najwyżej na listach był „One Thing” (18 miejsce), ale płyta jako całość jest z pewnością najważniejszą dotąd wypowiedzią artystki. Występowała już w Polsce na Opener festiwal. Teraz zrobiła sobie przerwę na podratowanie głosu. Na płycie go nie oszczędza. Wyśpiewuje nim swoje skrajne emocje – tęsknotę, frustrację, rozczarowanie, gniew i lęki. Ta muzyka jest bardzo dojrzała i pełna wpływów. Młode pokolenie tak ma – szybko dojrzewa, wieloaspektowo wchodzi w świat, ma dostęp na „już” do każdej muzyki, nie musi się ograniczać, ani tak naprawdę dorastać do czegoś. To dość komfortowe, ale nie wiem, czy właściwe. Z tekstów Loli Young nie tryska optymizm. Więcej tu obaw i ryzykownych zachowań – zarówno w obszarze seksualnym, jak i zdrowotnym. Otwartość tego młodego głosu robi wrażenie, ale też niepokoi. Płytę otwiera i zamyka głos dziewczynki, która dzieli się swoimi osobistymi wyznaniami. Nie wiem, czy nie za szybko tak wiele się wydarzyło w życiu Loli Young i czy po nazbyt wiele rzeczy już sięgnęła? Kiedyś takie płyty nagrywało się w sile wieku. Czas pokaże co z tego wyniknie 

„I’m Only F**king Myself” – Lola Young
Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×