W ten weekend był festiwal Coachella, jedna z najbardziej wpływowych imprez muzycznych ostatnich lat. Patrząc na bogaty line-up znalazłem zaledwie 17 wykonawców, jakich miałem w przeszłości na swojej liście przebojów (obecnie tylko Brittany Howard i bar italia). Połowy artystów nawet z nazwy nie kojarzyłem. Słabo. Chyba to przez starość i boomerskie podejście do kontaktowania się z muzyką – wyłącznie za pośrednictwem prasy muzycznej i kupionych płyt. Wśród premier z tego tygodnia są trzecie przeboje wybrane z płyt Olivii Rodrigo, ale i The Rolling Stones – ciekawa rozpiętość. Z kolei numer jeden to wykonawca z lat 90. - amerykańskie trio Blonde Redhead.
